Komentarze: 1
Zacznę od przedstawienia drugiej osoby ze sceny mojego życia, najpierw przebrnę przez ten temat, a później wrócę do rzeczy na wstępie. Wszystko co narazie dzieje się w moim życiu jest pośrednio lub bezpośrednio związane z tą osobą. A mowa o.........Burriko/ o Yomie troszku później/.
Burriko- / teraz zacznie się haos, więc musicie się naprawdę skupić :-)/ Zaufalam mu jako pierwszemu chlopakowi po moim ścięciu się z moim ex przyjacielem /nie napiszę o nim nic więcej bo naprawdę nie warto. Starczy informacja,że sprzeda moje serce i zwierzenia na forum szkoly/. Wracamy do Burriko; z początku nie podoba mi się, nie byl zabójczo przystojny, ale mial dobre serce i bardzo romantyczny- chodzący ideal!. Zgodzilam się być z nim, zacząl mi się podobać, ale bądźmy szczerzy chcialam zapomnieć o Kaiju i dać odpocząć moim nerwom. Bylo super aż do czasu, upil się i zarządal ode mnie calkowitego posluszeństwa, chcial ze mną ,,to'' zrobić. Bylam zla, nie nawidzilam go. Otrzreźwial, prosil, blagal. Wrócilam....... bylo jak dawniej. Czulam się z nim cudownie kochalam, wybaczylam, bylam kochana. Przynajmniej tak mi się wydawalo. Przyszedl Yoma, przekazal wiadomość od Burriko. ,,Nie chcę cię więcej widzieć''. Poszlam do nigo, zerwal ze mną twierdząc, że za dużo od niego wymagam, że zbyt się zaangażowal;(?!), ciągle o mnie myśli lecz nie chce tego ciąnąć.Jednym sowem wykorzysta moje uczucia. Tego samego dnia przybiegl do mnie i stwierdzil, że zmienil zdanie! Prosil, blagal, grozil. Nie chcialam go znać. A teeraz mam........wyrzuty sumienia. Odwróci się od przyjació zaczą pić. To wszystko przez nasze rozstanie!!! Jego sprawa powraca do mnie codziennie. Jak mu pomóc? Jak pomóc sobie? To dobry czowiek tylko samotny i opuszczony.......żal mi go, i wciąż go kocham....tak po swojemu....tak jak kocha przyjaciel. Burriko! Zauroczku!!! Kocham CIę!! Jak Ci pomóc? Nie odrzucaj nas twoich przyjació! Ja wybaczylam!!!!